Dom na skraju niczego recenzja


Więcej szczegółów. Data dostępności:. Wyślij lub Anuluj. Minimalną ilością w zamówieniu dla tego produktu jest 1. Dodaj do koszyka. Gościnne zwrotki położyli natomiast Fukaj i Kizo. No i tutaj chciałbym zwrócić uwagę na tego pierwszego pana. Chłopak, który jest moim zdaniem autorem najgorszego albumu wydanego nakładem SBM Label, nagrał zaskakująco porządną zwrotkę.

Prawdopodobnie najlepszą w swojej dotychczasowej karierze. Jeszcze może coś z niego być. Poziom polskiego rapu leży. Rok jest wyjątkowo felerny pod tym kątem. Popularność takich person jak Sapi Tha King jest jedynie tego smutnym potwierdzeniem. Gdzie jest biuro ochrony rapu, kiedy jest naprawdę potrzebne?

  • dom na skraju niczego recenzja
  • Próg wejścia do rap-gry to nieśmieszny żart. Szczerze, to z coraz większym zaniepokojeniem obserwuję takie ekscesy. Mam spore obawy przed tym, aby takie albumy miały być codziennością na scenie. To nie jest żaden performens wychodzący przed szereg. To wymizerowany produkt. Jednak nie skreślałbym jeszcze Sapiego. Tha King pomimo tego, że aktualnie kuleje w tworzeniu muzyki — przynajmniej próbuje iść własną drogą.

    W przyszłości mu to zapewne zaowocuje. W zaledwie rok raper zrobił progress jaki większości artystów zająłby pięć lat i z trzy wydane albumy. Znacie to uczucie, kiedy polski rap was pozytywnie zaskakuje?

      Kartky – Zakazane piosenki. Recenzja płyty | Radio Sygnały

    Ja też niezbyt. Natomiast każdy taki eksces warty jest naszej uwagi.

    Z tego właśnie powodu spotykamy się dzisiaj w ramach recenzji albumu Chivasa. Fakt, rzadko kiedy tak z góry narzucam moje odczucia przy pisaniu opinii o danym krążku. Stąd recenzja być może nacechowana będzie moją sympatią już od początku, taki wyjątek. Wyjdę sobie na dwór, bo mieszkam sam Spotkam kogoś, kto mnie słucha i kojarzy twarz Jest podobna do Jezusa, to trochę pojebane Bo nie jestem jego fanem, ale fajnie, gdyby był.

    Chivasowi nigdy nie można było odmówić zdolności stricte wokalnych. Niestety obrany przez niego styl, zdawał się nie do końca przemyślany czy opanowany przez samego artystę. Co się zmieniło? W zaledwie rok raper zrobił progress jaki większości artystów zająłby z trzy longplaye. Muzyk bezbłędnie lawiruje klimatami popu, rocka, punka i rapu, nie dając nawet na sekundę odlecieć myślami odbiorcy.

    Materiał płynie, jakby był zaledwie jednym utworem. Najdłuższy z nich, a zarazem rozpoczynający krążek — Ciri — jest najbardziej wyróżniającym się singlem z całej płyty.

    Przez. Michał Krawczuk. „Dom na skraju niczego” to ósmy studyjny album Jakuba Jankowskiego – reprezentanta bytomskiej sceny rapowej, który ostatnimi czasy przeżywa szczególnie bogaty okres twórczy. W roku wydał on aż dwa albumy („Blackout” i „Black Magiic”), które odniosły spory sukces na polskim rynku sprzedaży.

    Gibbs, który odpowiada za intro w tym kawałku, stworzył totalny majstersztyk. Świetną robotę wykonał także Indeb. Klimat całości jest wręcz nie do opisania. W utworze mamy sporo smaczków w postaci ludowych inspiracji, szczyptę magii oraz dźwięki rodem z szant. Emes Milligan także wykonał kawał solidnej pracy w Mieście duchów, w którym najbardziej uzależniający jest refren Gibbsa.

    Nie wyobrażam sobie również, żeby mogło zabraknąć tracku Czarna noc. Ale tu nie ma typowego dla hip-hopu narzekania, nie ma też popisywania się.

  • Kartky "Dom na skraju niczego" - recenzja
  • Kartky - dom na skraju niczego - HASHASHINS SHOP
  • Mimo oskarżeń o znęcanie, fani nadał kupują płytę Kartky’ego -
  • Kartky stoi jakby z boku — skromny człowiek ze słabościami. Kiedy pierwszy raz usłyszałem "Się skończył" czułem, że to może być coś niezwykłego: niski, frapujący głos zdradzający niełatwe przeżycia, no i świetna muzyka grana na żywych instrumentach.

    Na szczęście cała płyta jest spójna. Bo za chwilę znowu jest wiarygodnie w "Azrael". A jeszcze ciekawiej w "Nie umiem spać w nocy, bo patrzę na księżyc" — osobisty tekst w połączeniu z oldschoolową muzyką, która w połowie przechodzi w klimaty klubowe. Teoretycznie to nie powinna się skleić, a jednak stworzyło ciekawy utwór robiący wrażenie.

    Kto tu jest uzależniony? No właśnie, może to uzależnienie, o którym pisałem na początku, to utożsamianie się z artystą.

    Kartky – Zakazane piosenki. Recenzja płyty | Radio Sygnały

    Może w każdym z nas jest jakaś mniej lub bardziej skrywana słabość? Jego oficjalna premiera miała miejsce dwa miesiące później. Najdłuższy z nich, a zarazem rozpoczynający krążek — Ciri — jest najbardziej wyróżniającym się singlem z całej płyty. Gibbs, który odpowiada za intro w tym kawałku, stworzył totalny majstersztyk.

    Świetną robotę wykonał także Indeb. Klimat całości jest wręcz nie do opisania. W utworze mamy sporo smaczków w postaci ludowych inspiracji, szczyptę magii oraz dźwięki rodem z szant. Emes Milligan także wykonał kawał solidnej pracy w Mieście duchów, w którym najbardziej uzależniający jest refren Gibbsa.